top of page

Przebaczenie jako poprawka we śnie dualizmu

W świetle "Kursu Cudów" - Kenneth Wapnick

 

Ponieważ studenci Kursu cudów nie rozumieją dualistycznego kontekstu jego nondualistycznej treści, nie rozumieją przebaczenia, ulegając prze­świadczeniu, że jest to proces zachodzący między dwojgiem ludzi, czyli w świecie dualizmu. Tak jak już mówiliśmy, można odnieść takie wrażenie z uwagi na używany przez Jezusa język z powodów, o których była już mowa. Dlatego Kurs cudów może wydawać się podobny do innych duchowości i religii kładących nacisk na przebaczanie innym. Jednak jego nauki zosta­ną poważnie wypaczone a praktykowanie będzie całkowicie chybione jeśli studenci nie rozpoznają, że do przebaczenia może dojść tylko w umyśle studenta, choć jest ono doświadczane w systemie przeświadczeń i urojo­nym śnie, w których postrzegamy, że na zewnątrz nas jest ktoś, komu mamy przebaczyć.

 

To samo dotyczy relacji świętej, która może istnieć jedynie w umyśle postrzegającego. Relacje nie mają świętej formy a jedynie cel (intencję). A cel czy intencja mogą istnieć jedynie w czyimś umyśle, gdyż ich źródłem jest ego lub Duch Święty. Jednak studenci często nie uświadamiają sobie własnej arogancji i twierdzą, że szczególna relacja jest relacją świętą. Nie wiedzą, co mówią, gdyż ich ego udało się po raz kolejny skryć winę za pancerzem pozor­nej świętości, wyrażanej w tym przypadku w formie duchowej szczególności. Nigdy nie wolno nie doceniać tej potrzeby bronienia się przed tłumioną nie­świętością, uważaną przez nas za naszą prawdziwą rzeczywistość. Jest ona tak wielka, że nie tylko zaprzeczamy jej obecności, lecz również twierdzimy, że jest zgoła inaczej. I tak usiłujemy utwierdzać nas samych (i innych) w przeświadczeniu, jak święte są nasze relacje.

 

Przyczyną tego błędu jest mylenie się co do natury Synostwa. We fragmen­cie Tekstum, Jezus wyjaśnia, że wbrew znanemu aksjomatowi euklidesowej geometrii, Synostwo [całość] w swojej Jedności przekracza sumę swoich części. T 86,3 Innymi słowy, nie można docenić czystej całości i jedności Chrystusa po prostu dodając miliardy fragmentów, które świat uważa za Syna Bożego; tak, jakby był on wielkim, przeliczalnym zbiorem, złożonym ze skończonej liczby osobnych elementów. Chrystus jest doskonałym i niepodzielnym Jednym jako Umysł, który musi tracić te zasadnicze cechy Swego Bycia gdy uznaje się za rzeczywistą jaka­kolwiek Jego fragmentację. Wracając do wcześniejszej przypowieści o słoniu i sześciu ślepcach; gdyby każdy z nich zdał swoją relację badaczowi, który zanotowałby ich obserwacje, uzyskany opis nie odpowiadałby słoniowi.

 

A zatem przeświadczenie, że fragment Synostwa – na przykład istota ludzka – jest Chrystusem, prawdziwym Synem Bożym, byłoby tak samo błędne jak twierdzenie jednego ze ślepców, który obmacując nogę słonia doszedł do wniosku, że słoń przypomina pień drzewa. Mimo że z języku Kursu cudów można odnieść wrażenie, że ten Syn należy do Homo sapiens, prawidłowe rozumienie znaczenia słów Jezusa przez studentów uniemożliwiłoby stu­dentom wyciąganie tego rodzaju błędnych wniosków. Przypomnijmy w tym miejscu stwierdzenie padające w 93 lekcji Ćwiczeń: Jaźń, którą uczynił, nie jest Synem Bożym. C 602,1

 

Podsumowując tę istotną myśl, można powiedzieć, że w przebaczeniu pośredniczy proces świętej relacji, do którego dochodzi w dualistycznym kontekście relacji z innymi osobami. Musi tak być, bo jak inaczej można dokonać korekty błędnych postrzeżeń wyprojektowanych z owładniętego winą, nie-ludzkiego umysłu na kogoś innego? Ponieważ tym doświadcze­niem jest nieprzebaczenie, którego projekcji dokonaliśmy na innych, do będącego jego poprawą przebaczenia również będzie wydawało się docho­dzić między nami a innymi. Nie możemy pominąć tych „małych kroków” i przypomnieć sobie naszej prawdziwej Jaźni, jaką jest Chrystus, bo lęk przed utratą naszej szczególnej tożsamości i indywidualnej wyjątkowości jest zbyt obezwładniający. Jak przed chwilą zobaczyliśmy, wpierw musimy doświad­czyć łagodnych snów przebaczenia zanim będziemy mogli przebudzić się z koszmarów przerażenia ego. W ten sposób dualistyczna korekta Ducha Świętego – przebaczenie – odczynia dualistyczne myśli ataku ego. Tylko wtedy rozwieje się świat dualizmu a w jego miejsce wyłoni się prawda Boża, która nigdy nie opuściła naszych umysłów.

 

W kolejnym bardzo ważnym fragmencie Ćwiczeń Jezus szczegółowo omawia rolę dualistycznej poprawy – czyli przebaczenia – w przywracaniu Synowi Bożemu jego nondualistycznej Tożsamości. W nondualizmie z defi­nicji nie może być wyboru, lecz w stanie dualistycznym – świecie snu lęku, który wedle naszego przeświadczenia jest naszą rzeczywistością – istnieje złudzenie wyboru. Tym wyborem, odczyniającym wszystkie inne wybory i przywracającym nam przytomność nondualistycznej rzeczywistości Nieba, jest dostępne nam w Duchu Świętym przebaczenie. Przejdźmy więc do zapo­wiedzianych fragmentów, pochodzących z lekcji 138, zatytułowanej Niebo jest decyzją, jaką muszę podjąć, z których dowiadujemy się o iluzorycznej naturze wyboru:

 

C 1036 W tym świecie Niebo jest wyborem, bo tu jesteśmy przeświadczeni, że są alternatywy, by spośród nich wybierać. 2Myślimy, że wszystko ma swoje przeciwieństwo i wybieramy to, co chcemy. 3Jeżeli istnieje Niebo, musi również być piekło, bo sprzeczność jest sposobem, w jaki czynimy to, co postrzegamy i o czym myślimy, że jest rzeczywiste.71

C 1037 Stworzenie nie zna żadnego przeciwieństwa. 2Lecz tutaj prze­ciwieństwo jest częścią bycia „rzeczywistym”. 3Właśnie to dziwne postrzeganie prawdy sprawia, że wybór Nieba wydaje się być tym samym, co wyrzeczenie się piekła. 4W rzeczywistości tak nie jest. 5Lecz to, co jest prawdziwe w Bożym tworzeniu, nie może tu przyjść, póki nie będzie odzwierciedlane w jakiejś formie, jaką świat może rozumieć. 6Prawda nie może przyjść tam, gdzie mogłaby być postrzegana tylko z lękiem. 7Albowiem byłoby błędem, że prawdę można przynieść do złudzeń. 8Sprzeciw czyni prawdę niemile widzia­ną i ta przyjść nie może. (...)

C 1039 Trzeba ci przypominać, że myślisz, iż stoisz w obliczu tysięcy wyborów, podczas gdy w rzeczywistości jest do uczynienia jeden. 2A i ten tylko wydaje się być wyborem. 3Nie gub się we wszystkich wątpliwościach, które wzbudzałaby miriada decyzji. 4Podejmujesz tylko jedną. 5A kiedy zostanie podjęta ta jedna, postrzeżesz, że nie był to żaden wybór. 6Gdyż prawda jest prawdziwa i nic innego nie jest prawdziwe. 7Nie ma przeciwieństwa do wyboru zamiast. 8Nie ma zaprzeczenia prawdy.

C 1040 Wybieranie zależy od uczenia się. 2A prawdy nie można się nauczyć, a jedynie rozpoznać. 3W rozpoznaniu tkwi jej akceptacja, i gdy jest zaakceptowana, jest znana. 4Lecz poznanie jest poza cela­mi, jakich staramy się uczyć w ramach tego kursu. 5Naszymi są cele nauczania, osiągane poprzez uczenie się, jak je osiągnąć, czym są i co ci ofiarowują. 6Decyzje są wynikiem twojego uczenia się, bo opierają się na tym, co zaakceptowałeś jako prawdę tego, czym jesteś i jakie muszą być twoje potrzeby. (..)

C 1044 Niebo wybierane jest rozmyślnie. 2Tego wyboru nie można dokonać póki nie zobaczy się dokładnie i nie zrozumie alternatyw. 3Wszystko, co jest spowite cieniem, musi zostać zrozumiane, ponownie osądzone; tym razem z pomocą Nieba. (...)

C 1045 Rozmyślny wybór Nieba jest tak pewny jak koniec lęku przed piekłem, gdy zostanie wydobyty z ochronnej osłony nieświadomości i przyniesiony do światła. 2Któż może decydować między czymś, co jest wyraźnie widziane, a tym, co jest nie rozpoznane? 3Lecz komu może się nie powieść dokonanie wyboru między alternatywami, gdy jedna jest widziana jako cenna, a inna jako całkowicie bezwartościo­wa rzecz, jedynie wyobrażane źródło winy i bólu? 4Któż zawaha się, dokonując takiego jak ten wyboru? 5I czy powinniśmy się dziś wahać, dokonując wyboru?72

 

Ten wybór między prawdą a złudzeniami (Niebem i piekłem) odzwierciedla retoryczne pytanie, kończące rozdział 23. W rzeczy samej, cały Kurs jest Jezusową pomocą dla nas, byśmy ostatecznie mogli złączyć się z nim w doko­naniu jedynego zbawiennego wyboru:

T 1799 8I komu podtrzymywanemu Miłością Boga, trudnym mogłoby wydawać się dokonanie wyboru między cudem a morderstwem?

 

Kolejny fragment Tekstu dostarcza jeszcze jednego oczywistego przykładu ukazywania przez Jezusa kontrastu między nondualistyczną rzeczywistością Boga i Jego tworzenia ze światem odzwierciedlanej w Duchu Świętym rze­czywistości – światem rzeczywistym. Jest to ważny fragment, ułatwiający nam podsumować naszą dyskusję o potrzebie rozpoznania przez studentów Kursu cudów bezkompromisowości jego nondualistycznej metafizyki zinte­growanej jednakowoż z łagodnym podejściem do naszych doświadczeń we śnie dualizmu. Rozpoczyna go dwuakapitowy opis nondualistycznej pod­stawy: jedynie Bóg jest rzeczywisty i zdrowy umysłowo; wszystko inne jest złudne i umysłowo chore. Każdy student Kursu cudów powinien raz po raz z uwagą i zrozumieniem czytać te wersy:

 

T 1921 Wróćmy do tego, co powiedzieliśmy przedtem i zastanówmy się nad tym głębiej. 2Musi być tak, że albo Bóg jest szalony, albo ten świat jest miejscem szaleństwa. 3Ni jedna z Jego Myśli nie ma żad­nego sensu w tym świecie. 4I nic, o czego prawdziwości ten świat jest przeświadczony, nie ma w ogóle żadnego znaczenia w Jego Umyśle. 5Co nie ma sensu i nie ma znaczenia, jest chorobą umysłową. 6A co jest szaleństwem, nie może być prawdą. 7Jeżeli jedno przeświadczenie tak bardzo tutaj cenione byłoby prawdziwe, to każda Myśl, jaką Bóg kiedykolwiek miał, byłaby złudzeniem. 8I jeżeli choć jedna z Jego Myśli jest prawdziwa, wtedy wszystkie przeświadczenia, którym świat nada­je jakieś znaczenie, są fałszywe i nie mają w ogóle żadnego sensu. 9To jest wybór, jakiego dokonujesz. 10Nie usiłuj widzieć go inaczej, ani wypaczać w coś, czym nie jest. 11Bo tylko tę decyzję możesz podjąć. 12Reszta zależy od Boga, nie od ciebie.

T 1922 Usprawiedliwiać jedną wartość, którą podtrzymuje świat – to zaprzeczać zdrowiu umysłowemu twojego Ojca i twojemu. 2Albowiem Bóg i Jego umiłowany Syn nie myślą różnie. 3I to zgodność ich myśli czyni Syna współtwórcą z Umysłem, Którego Myśl go stworzyła. 73

 

4Zatem gdy postanawia być przeświadczonym o jednej myśli sprzecz­nej z prawdą, postanawia, że nie jest Synem swojego Ojca, bo Syn jest szalony, a poczytalność musi znajdować się zarówno poza Ojcem, jak i Synem. 5O tym jesteś przeświadczony. 6Nie myśl, że to prze­świadczenie zależy od formy, jaką przybiera. 7Kto myśli, że świat pod jakimkolwiek względem jest umysłowo zdrowy, usprawiedliwiony w czymkolwiek, co myśli, czy utrzymywany przez jakąkolwiek formę rozsądku, jest przeświadczony, iż to jest prawdziwe. 8Grzech nie jest rzeczywisty, ponieważ Ojciec i Syn nie są umysłowo chorzy. 9Ten świat jest bez znaczenia, ponieważ opiera się na grzechu. 10Kto mógłby stworzyć to, co niezmienne, jeśli nie opiera się to na prawdzie?

 

Mimo bezkompromisowego wykazywania różnicy między rzeczywistością a złudzeniami, o czym wielokrotnie mówiliśmy, autor Kursu cudów łagodnie nawołuje nas do praktycznego posługiwania się tymi zasadami w naszym śnie. Zatem słowa Jezusa skierowane są do jego studentów w nierzeczywi­stym świecie dualizmu, w którym są przeświadczeni, że są. Dlatego w kolej­nych akapitach z cytowanego przez nas powyżej podrozdziału jest mowa wyłącznie o naszym postrzeganiu dualistycznego świata tak skorygowanych w Duchu Świętym, by odzwierciedlały samą prawdę. Mówiąc dokładnie, nasza „szczególna funkcja”, którą jest przebaczanie a o której mówią przy­taczane akapity, staje się odzwierciedleniem Miłości Nieba, wyrażanej w szczególnej formie (pokoju lekcyjnego naszych relacji), zaspokajającej szcze­gólne potrzeby ustalone przez naszą szczególność:

 

T 1923 Duch Święty władny jest zmienić całą podwalinę świata, który widzisz, w coś innego; podstawę. która nie jest umysłowo chora, na której może opierać się umysłowo zdrowe postrzeganie, inny świat postrzegany. 2I taki, w którym nie ma nic sprzecznego, co nie wiodło­by Syna Bożego do zdrowia umysłowego i radości. 3Nic nie świadczy na rzecz śmierci i okrucieństwa; osobności i różnic. 4Bo tu wszystko postrzegane jest jako jedno i nikt nie traci, by każdy mógł zyskać. (...)

T 1925 Twoja szczególna funkcja jest szczególną formą, w jakiej fakt, że Bóg nie jest umysłowo chory, jawi ci się najbardziej sensownym i zna­czącym. 2Treść jest ta sama. 3Forma jest dostosowana do twoich szczególnych potrzeb i szczególnego czasu oraz miejsca, w którym myślisz, że się znajdujesz i w którym możesz być wolny od miejsca i czasu i wszystkiego, o czym jesteś przeświadczony, że musi cię ograniczać. 4Syn Boży nie może być związany czasem ani miejscem, 74ani czymkolwiek, co nie było Wolą Boga. 5Lecz jeśli Jego Wola widziana jest jako szaleństwo, wtedy forma zdrowia umysłowego, która czyni je możliwym do przyjęcia dla tych, którzy są umysłowo chorzy, wymaga szczególnego wyboru. 6Ani ten wybór nie może zostać dokonany przez umysłowo chorych, których problemem jest, że ich wybory nie są wolne i czynione z rozsądkiem w świetle sensu.

 

T 1926 Szaleństwem byłoby powierzyć zbawienie umysłowo choremu. 2Ponieważ On nie jest szalony, Bóg wyznaczył Jednego tak umysłowo zdrowego jak On, by wzniósł umysłowo zdrowszy świat, odpowiedni widzeniu każdego, kto postanowił szukać zbawienia w chorobie umy­słowej. 3Temu Jednemu dany jest wybór formy najbardziej dla niego pasującej; takiej, która nie będzie atakować świata, jaki widzi, lecz przybędzie doń w spokoju i pokaże mu, że jest szalony. 4Ten Jeden tylko wskazuje na alternatywę, inny sposób patrzenia na to, co widział przedtem i rozpoznaje jako świat, w którym żyje i o którym myślał, że go przedtem rozumiał.

T 1927 Teraz musi on to zakwestionować, bo forma alternatywy jest taką, której nie może zaprzeczyć, przeoczyć ani też nie może mu się zupeł­nie nie udać jej postrzec. 2Dla każdego jego szczególna funkcja jest zaprojektowana, by być postrzegana jako możliwa i coraz bardziej pożądana, w miarę jak udowadnia mu, że jest alternatywą, której naprawdę chce. 3Z tej pozycji, jego grzeszność i cały grzech, który widzi w świecie, dają mu coraz mniej i mniej. 4Dopóki nie zacznie rozumieć, kosztuje to go jego zdrowie umysłowe i stoi między nim a jakąkolwiek nadzieją, jaką ma na bycie umysłowo zdrowym.

W przytoczonym powyżej fragmencie pojawia idea „alternatywy” obecnej w rozszczepionym umyśle Syna, będącej „tym innym wyborem” i kluczowa rola odgrywana przez nią w jego zbawieniu. Do omówienia tej roli powróci­my w późniejszym rozdziale a tymczasem będziemy kontynuować dyskusję dotyczącą symboli, badając rolę Ducha Świętego w kontekście przekładania symboli nienawiści i osobności ego na przebaczenie i łączenie. Na przykład kolejne dwa fragmenty Tekstu mówią właśnie o funkcji Ducha Świętego w reinterpretowaniu symboli ego, przez co odzwierciedla ona prawa Boże:

 

T 246 Duch Święty jest Mediatorem między interpretacjami ego a pozna­niem ducha. 2Jego zdolność postępowania z symbolami umożliwia Mu pracować nad przeświadczeniami ego w jego własnym języku. 3Jego zdolność spoglądania poza symbole, w wieczność, umożliwia 75

Mu rozumienie praw Bożych, za którymi mówi. 4Dlatego On może wykonywać funkcję reinterpretowania tego, co ego czyni; nie poprzez niszczenie a poprzez zrozumienie. 5Rozumienie jest światłem, a świat­ło wiedzie do poznania. 6Duch Święty jest w świetle, ponieważ jest w tobie, który jesteś światłem, choć ty sam tego nie wiesz. 7Dlatego też zadaniem Ducha Świętego jest zreinterpretować ciebie w imię Boga.

T 369 3Powiedziałem, że ostatni krok przebudzenia poznania przedsię­brany jest przez Boga. 4Jest to prawdziwe, choć trudne do wyjaśnienia słowami, ponieważ słowa są symbolami, a nic, co jest prawdziwe, nie potrzebuje wyjaśniania. 5Duch święty ma jednak za zadanie przekła­dać to, co bezużyteczne w użyteczne; to, co jest bez znaczenia w zna­czące, a tymczasowe w bezczasowe. 6Dlatego może ci coś powiedzieć o tym ostatnim kroku [który, rzecz jasna, jest iluzją, ponieważ Bóg nie czyni ani nie podejmuje żadnych kroków!].

 

Tak jak przebaczenie jest złudzeniem, ponieważ jest korektą grzechu, które­go nigdy nie było, również Duch Święty musi być złudzeniem, gdyż koryguje (czy przekłada) to, co bezużyteczne i bezsensowne. Są bezużyteczne i bez­sensowne, bo nie są prawdziwe.

W lekcji 184 – Imię Boże jest moim dziedzictwem – znajdujemy chyba naj­bardziej zrozumiały w Kursie cudów opis potrzeby symboli w uczynionym przez nas dualistycznym, osobnym i nierzeczywistym świecie, w którym nam się wydaje, że się znajdujemy. Jednak rozpoznajemy zupełną nierze­czywistość takich symboli w porównaniu do samej prawdy naszej nonduali­stycznej, Chrystusowej rzeczywistości. Fragmenty tej lekcji, przytoczone już w pierwszym tomie niniejszej książki, wpierw skupiają się na dualistycznym świecie osobności ego; małych nazwach wymyślonych po to, by zastąpiły Imię Boże:

C 1359 Żyjesz podług symboli. 2Wymyśliłeś nazwę dla każdej rzeczy, jaką widzisz. 3Każda z nich staje się osobną jednostką, identyfikowaną po jej nazwie. 4Poprzez to wykrawasz ją z jedności. 5Poprzez to wyzna­czasz jej szczególne atrybuty i uwydatniasz wśród innych rzeczy, uwypuklając otaczającą ją przestrzeń. 6Tę przestrzeń rozpościerasz między wszystkimi rzeczami, którym nadajesz różne nazwy; wszyst­kimi zdarzeniami w przestrzeni i czasie; wszystkimi ciałami, które są pozdrawiane po imieniu. (...)76

C 1361 Czym są te nazwy, przez które świat staje się szeregiem oderwa­nych zdarzeń, niezjednoczonych rzeczy, utrzymywanych osobno ciał, zawierających okruchy umysłu jako osobne świadomości? 2To ty nada­łeś im te nazwy, ustanawiając takie postrzeganie, jakim chciałeś, by postrzeganie było. 3Rzeczom bez nazwy zostały nadane nazwy i w ten sposób została im również dana rzeczywistość. 4Albowiem temu, co nazwane, nadane jest znaczenie, które będzie potem postrzegane jako znaczące; przyczyna prawdziwego skutku o następstwie tkwiącym w niej samej. (...)

C 1364 To jest suma dziedzictwa dawanego przez świat. 2I każdy, kto uczy się myśleć, że tak jest, akceptuje znaki i symbole, które utrzy­mują, że ten świat jest rzeczywisty. 3Bo to przedstawiają. 4Nie pozo­stawiają wątpliwości, że co nazwane – to jest. 5 Może być widziane zgodnie z przewidywaniami. 6Co zaprzecza temu, że jest rzeczywi­ste, jest jeno złudzeniem, bowiem to jest ostateczna rzeczywistość. 7Kwestionowanie tego jest szaleństwem, a akceptowanie obecności tego jest dowodem zdrowia umysłowego.

 

Przytoczone powyżej fragmenty jednoznacznie opisują naturę świata osob­ności i różnorodności ego. Śpiący Syn Boży śni, że udało mu się roztrzaskać chrystusową jedność na miliardy miliardów fragmentów, z których każdy wydaje się inny i dlatego został nazwany innym imieniem; w ten sposób każdy fragment został odsadzony od innego fragmentu. Następnie umysł zaprogramował narządy zmysłów ciała tak, by postrzegały tę fragmentację a mózg interpretował i klasyfikował te dane jako świat, który wydaje się moż­liwy do zrozumienia i z pewnością bardzo rzeczywisty. [...]

 

 

 

Kenneth Wapnick, Ph.D.

 

Tytuł oryginału:

The Message of A Course in Miracles.

Volume Two. Few choose to listen

Z angielskiego przełożył:

Cezary Eugeniusz Urbański

 

 

 

 

 

 

 

Wszelkie prawa do kopiowania i rozpowszechniania treści bez zgody podmiotu

z odpowiedzialnością i prawem autorskim zastrżeżone. /All rights reserved.

bottom of page