top of page

 

Ho’oponopono to proces przekształcania toksycznej energii, zgromadzonej w umyśle, który pozwala na oczyszczenie (się)

i życie poprzez wyraz wewnętrznej harmonii i czystości.

Proces Ho’oponopono odbywa się w:

świadomości (element decydujący),

podświadomości (system przekonań i programów), nadświadomości (Boskiej Mądrości, Opieki i Przewodnictwa)

i nieświadomości (przyczyna błędu, wina i lęk).

 

 

Wszechświat zaczął wydawać się istnieć wtedy, gdy nic ujrzało się w lustrze.

 

 

Według przekazu, wszelkie zło i cierpienie, wynikające z myśli, bierze się ze wspomnień myślowych, które notorycznie powracają do pamięci, jako nie oczyszczone, nie przebaczone całkowicie myśli, przedstawiające się jako lekcje i doświadczenia. Napędza je pewien nieświadomy motor, który w sposób celowy choć zupełnie nie jawiący się jasno prezentuje to opacznie, zatruwając podświadomość i czyniąc błędne schematy i paradygmaty. Przesączona tak podświadomość dominuje nad świadomym systemem myślowym, czyniąc zeń coś na wzór kozła ofiarnego. Ludzie w każdej chwili zabiegają o cierpienie, ale sobie tego nie uświadamiają, ani też nie uświadamiają sobie tego, że rzeczywiście wołają jedynie o Pomoc (Boską Mądrość), lecz arogancja, duma i poczucie osobowości >ja<, czyni niemożliwym poddanie się pomocy, czemuś >zewnętrznemu<, choćby był to miłościwy Duch.

 

 

Dlatego pierwszym etapem w metodzie Ho’oponopono będzie skrucha, lecz nie taka zaburzona; biadanie nad błędami i tym sposobem tylko ich wzmacnianie, lecz szczere w duchu się przyznanie do błędu i pozwolenie Czemuś Wyższemu na udzielenie sobie pomocy i nie wzbranianie się przed otrzymaniem Odpowiedzi.

Ho'oponopono oznacza „polepszyć” albo „naprawić błąd”. Według starożytnych Hawajczyków, błędy pochodzą z myśli, które są naznaczone bolesnymi wspomnieniami i nie zostały zrozumiane, więc raz za razem powracają.

 

 

Właściwym podejściem będzie traktowanie każdej takiej lekcji jako błogosławieństwa, które pozwala, raz jeszcze, oczyścić się i tym samym usunąć cierń z nieświadomości współdziałając z Wyższą Instancją.

Oczyszczanie poprzez Boską Moc ma to do siebie, że działa całkowicie we wszystkich kierunkach, ile by ich nie wyszczególnić. Dla Niej nie ma w ogóle czegoś takiego jak forma problemu czy rodzaj błędu. Wszystko to jest pustką, której nadano miano czegoś. Boska Moc widzi nieistotność iluzji umysłowych tworów i rozprasza to Swoim wiekuistym Światłem.

 

 

To ma miejsce w drugim etapie, którym jest prośba o przebaczenie bądź modlitwa o nie. Najważniejsze tutaj jest zaakceptowanie bezkompromisowo kluczowego faktu. Mianowicie. Ja, który przebaczam, jestem odpowiedzialny za wszystko, dosłownie i całkowicie, włączając w to wszystko i nie wyłączając w tym nic. Wszystko albo nic. Nie ma trochę albo prawie. Całkowicie albo w ogóle.

 

 

Nie mówisz „Wybacz mi, proszę" do Boskiej Mocy dlatego, że ona musi to usłyszeć, lecz dlatego, że Ty musisz to usłyszeć.
 Dr. Ihaleakala Hew Len

 

Bo jeżeli jest się odpowiedzialnym - to ma się moc dokonywania decyzji i zmieniania, czyli uzdrawiania, a dokładnie mówiąc, pozwalania, aby dokonała się poprawa. Nie trzeba być geniuszem aby stwierdzić, że ludzka wiedza jest tak ograniczona, iż jedyna fraza opisująca i oddająca to dobrze brzmi: „jedyne co mogę wiedzieć to to, że nie wiem niczego.” Przyznanie się do niewiedzy jest dziecinnie proste i oczywiste, lecz nie dla ego-mani.

 

 

Z tego punktu dojdziemy do trzeciego elementu, którym jest wyrażenie miłości, danie i otrzymanie, jak też jednym jest w zasadzie ten proces.

Wychodząc właściwie z poprzednich kroków, a więc: pokorne poddanie się (siła ducha – słabość ego), chęci przebaczenia i akceptacji poprawy dochodzimy do stanu łaski. Tutaj, będąc jednym z punktem zerowym, czystością poza pojęciem wszelkich hierarchii, dokonuje się przeobrażenie, oczywiście mentalnie, jako wszystko jest mentalne, bo aby mogło być doświadczalne, musi jawić się jako różne poziomy, stopnie i tak dalej w nieskończoność.

 

 

W Zerze nie ma niedoskonałości, bo nie ma problemu odrębności – tożsamości. Tam Boska Moc transformuje dzięki zjednoczeniu woli zanieczyszczenie w Czystość. Choć rzeczywiście nic nie czyni, bo po prostu jest, to jednak „ja”, które wierzy w odrębność i oddzielenie jest w ten sposób uzdrawiane. Proces ten wygląda jak napełnianie się naczynia przez krople wody. Muł na dnie, nieświadomość dopóty, dopóki nie zostanie oddzielony całkowicie od wody zmieszanej i ciałkiem czystej, będzie tedy potrzeba złudzenia naczynia, które utrzymuje różne stany w konflikcie.

 

 

Kiedy Ho’oponopono dokona się całkowicie, a w rzeczywistości jest już dokonane, ponieważ przeszłość nie istnieje teraz, a jest jedynie wspominana, a teraźniejszość nie była by zanieczyszczona, gdyby te same błędy nie były wciąż powtarzane. Kiedy jednak stan zero zostanie osiągnięty przez każdy umysł, a w zasadzie przez jeden umysł, naczynie nie będzie miało potrzeby, bo cóż mogłoby utrzymywać Jedność albo być „dodatkiem” wobec Niej?

Z tej prawdy postrzegając, wypełnia umysł miłość i trwa w pokoju układając rzeczy w uzdrowionym porządku.

 

 

I w końcu pozostaje ukoronowanie cudownego dzieła Oczyszczenia wyrażeniem wdzięczności, afirmacji dziękczynienia. Wdzięczność dodaje skrzydeł nieograniczonej mocy miłości i pozwala jej cudom opaść delikatnie w przygotowanym na nią umyśle, na wolnym ołtarzu dla Boga.

 

 

Jakkolwiek, kolejność nie jest konkretna i zależy od samej sytuacji i relacji, podejścia, szkoły.

Cały doniosły proces sprowadza się to czterech prostych słów:

Przepraszam;

Wybacz mi proszę;

Kocham Cię;

Dziękuję.

Tak jak symbole nie przedstawiają samej treści, tak te słowa stanowią symboliczną afirmację, za którą stoi zrozumienie. Nie są konkretne, są symboliczne i jedynie powołują się na Elementy źródła Mocy. A wszelka Moc pochodzi od Boga i w zjednoczeniu Jego Woli z Wolą Moją jest Moc ta dostępna i gotowa.

                              

Umysł biegły w Ho’oponopono będzie w stanie inspiracji i uzupełni naczynie Czystością.

Dlaczego Hawajczycy są tacy pokojowi? Bo spoglądają na wszystkich i wszystko oczyma przebaczenia.

 

 

Oto ciekawy występ z książki, którą polecam w temacie i ogólnie "dla zdrowia".

Zero Ograniczeń, Joe Vitale, Hew Len.

 

„Oto dwa sprawdzone sposoby ho'oponopono na uzdrawianie siebie lub kogoś innego. Pamiętaj, że to, co widzisz w drugiej osobie, jest również w Tobie, dlatego każde uzdrawianie obejmuje również Ciebie. Tylko Ty możesz przeprowadzić ten proces. Cały świat jest w Twoich rękach.

 

Pierwszy sposób to modlitwa, dzięki której Morrnah wyleczyła setki, jeśli nie tysiące ludzi. Jest prosta, lecz ma wielką moc:

Boski Stwórco, ojcze, matko i synu w jednym... Jeśli ja, moja rodzina, krewni i przodkowie uraziliśmy Ciebie, Twoją rodzinę, krewnych oraz przodków w myślach, słowach, uczynkach i działaniach, kiedykolwiek od początków stworzenia aż do dnia dzisiejszego, błagamy Cię o przebaczenie... Niech to oczyści, zmyje, uwolni, przetnie wszystkie negatywne wspomnienia, blokady, energie i wibracje i przemieni je w czyste światło... A wszystko się stanie.

 

Drugi sposób to ulubiona metoda uzdrawiania doktora Hew Len. Polega ona na tym, że najpierw mówisz „Przepraszam", a potem „Wybacz mi, proszę". W ten sposób dopuszczasz do swojej świadomości fakt, że coś (nie wiesz dokładnie, co) dostało się do Twojego systemu ciało-umysł. Nie masz pojęcia, jak się tam znalazło. Powiedzmy, że masz nadwagę — oznacza to, że złapałeś program, który negatywnie wpływa na Twoją figurę. Mówiąc „Przepraszam", dajesz znać Boskiej Mocy, że pragniesz przebaczenia dla swojego wnętrza za to, co na Ciebie sprowadziło. Nie prosisz Boską Moc o przebaczenie, lecz o to, żeby pomogła Ci wybaczyć samemu sobie.

Kolejnym etapem jest powtarzanie słów „Dziękuję" i „Kocham Cię". Mówiąc „Dziękuję", wyrażasz swoją wdzięczność i okazujesz wiarę w to, że Twój problem zostanie rozwiązany w imię najwyższego dobra wszystkich zainteresowanych. Natomiast słowa „Kocham Cię" odblokowują nagromadzoną energię i pozwalają Ci na nowo zjednoczyć się z Boską Mocą. Stan Zerowy to stan pełen miłości, w którym nie ma żadnych ograniczeń, dlatego aby go osiągnąć, trzeba otwarcie wyrazić to uczucie.

To, co się wydarzy później, leży już w gestii Boskiej Mocy. Możliwe, że poczujesz inspirację do określonego działania. Bez względu na to, co to będzie, zrób to. Jeśli nie będziesz pewien, co powinieneś zrobić, zastosuj tę samą metodę uzdrawiania, co poprzednio, tym razem wobec Twojego zakłopotania. Kiedy całkowicie się oczyścisz, będziesz wiedział, co robić.”

 

 

Pokój na zawsze

Amadeo

Pokój od nie-ja 

Skrucha

Przebaczenie

Miłość

Wdzięczność

Pokój

bottom of page